aaa4
Uczeń Akademi
Dołączył: 17 Maj 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:47, 11 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
jedwabny krawat i odpial najwyzszy guzik bialej koszuli. Podszedl do okna, zalozyl rece na plecach i utkwil wzrok w ciemnosci, surowo marszczac brwi.Gini musiala wejsc tuz za nim, poniewaz pojawila sie w kadrze sekunde pozniej. Wyszla na srodek pokoju ze schylona glowa, jak lunatyczka lub aktorka, zajmujaca wskazane przez rezysera miejsce. Hawthorne odwrocil sie i powiedzial cos przez ramie. Gini poderwala glowe i spojrzala na niego. Opadajace skrzydlo dlugich wlosow odslonilo jej twarz. Zadrzala, odwrocila sie tylem do Pascala i powoli zdjela plaszcz. Pascal ostro wciagnal powietrze. Pod plaszczem Gini miala suknie, ktora doskonale pamietal - waska kreacje z eleganckiej czarnej krepy, na dwoch cieniutkich ramiaczkach. Pierwszy raz wlozyla ja na przyjecie u Mary. Hawthorne powiedzial cos, chyba zadal krotkie pytanie. vacu warszawa jej jakis przedmiot. Znowu cos powiedzial i zrobil jakis gest. Gini zawahala sie i odeszla lekko w bok, przez co znalazla sie prawie poza kadrem. Pascal widzial teraz tylko jej wlosy, prawy bark i ramie. Nagle zorientowal sie, co dal jej Hawthorne. Gini wciagala rekawiczki, wieczorowe czarne rekawiczki, siegajace do lokcia. Byly swietnie dopasowane. Poruszyla palcami, podniosla reke i wyciagnela ja do Hawthorne'a.
Pascal stal bez ruchu, niezdolny do myslenia. Scena, ktora mial przed oczami, wydawala mu sie jednoczesnie rzeczywista i nierzeczywista. Hawthorne w jednej chwili byl daleko od niego, a zaraz potem, gdy Pascal znowu pochylil sie nad wizjerem, zaskakujaco blisko. Gini tez byla blisko, na krawedzi kadru, tak blisko, ze moglby jej dotknac...
Wyciagnal dlon i dotknal powietrza. Rece mu drzaly. Ufal swoim oczom, ktore dla niego stanowily narzedzie pracy. Teraz oczy mowily mu, ze ma przed soba Gini. Czy byla to Gini, czy tez zludzenie? Patrze na swoje wlasne wyobrazenia, pomyslal. Ogladam swoje najgorsze leki...
Wpatrywal sie w wizjer, jakby detale mogly mu powiedziec, czy powinien wierzyc wlasnym oczom. Gini nigdy nie wlozylaby takich butow, pomyslal. Z drugiej strony czarne pantofle na bardzo wysokich obcasach byly dokladnie takie jak te, ktore jej przyslano...
Odwrocila sie do Hawthorne'a, spojrzeli sobie w oczy. Hawthorne powiedzial cos, objal ja i lagodnie przyciagnal do siebie. Kobieta uniosla glowe. Hawthorne nadal
Post został pochwalony 0 razy
|
|